Od jesieni tanie linie zmieniają zasady. Za darmo na pokład nie weźmiemy już nawet małego plecaczka. Chyba że… Jak zwykle w tanich liniach, diabeł tkwi w szczegółach.
Jak podał 5 lipca portal Flyy4free, o zmianach Wizz Air miał poinformować pracowników linii lotniczej we wtorek 4 lipca. Nowa polityka bagażowa ma dotyczyć transakcji dokonywanych od 19 lipca 2017 r., ale dotyczyć ma lotów od 29 października, czyli startu zimowego rozkładu lotów. Jakie wymiary będą obowiązujące dla bagażu podręcznego w Wizz Air od 29 października? Nie wiadomo. Możliwe, jak podaje Fly4free, że „nowy” bagaż będzie miał wymiary większe niż obecny mały, a mniejsze niż duży.
Oznacza to jednak, że od jesieni 2017 r. będzie tylko jeden wymiar bagażu podręcznego. Zniknie podział na mały (bezpłatny) i duży (płatny) bagaż podręczny. Obecnie mały bagaż podręczny, jakie możemy wnieść na pokład, może mieć wymiary 42 na 32 na 25 cm. I to jest bagaż podręczny. Duży bagaż podręczny, już płatny, ma wymiary 56 na 45 na 25 cm. Jak to będzie działać? Krótko mówiąc: jest duża szansa na to, że nasz plecak, walizka czy torba polecą w luku bagażowym, a nie z nami na pokładzie. Co w przypadku, gdy naszym bagażem podręcznym jest mała torebka? Też może trafić do luku. – W przypadku lotów Airbusami A320 pierwsze 80 osób, które opłaci bagaż podręczny, będzie mogło zabrać go na pokład. Z kolei w przypadku modelu A321 gwarancję zabrania swojej walizki będzie miało pierwsze 90 osób. Pasażerowie, którzy nie zdecydują się na opłacenie bagażu podręcznego, nie mają takiej gwarancji i najpewniej ich bagaż podręczny trafi do luku – podaje Fly4Free. Czy to oznacza, że ci, którzy zapłacą, ale nie załapią się do puli, i tak będą mieć bagaż w luku? Na pewno oznacza, że do odprawy znów zaczną ustawiać się kolejki.
Czytaj więcej: TUTAJ