Mandat w wysokości do 432 euro grozi we Włoszech tym kierowcom, którzy włączają klimatyzację w zaparkowanym samochodzie – przypomina dziennik „Il Messaggero” w dniach rekordowych upałów.
Zauważa się, że zgodnie z powszechnym zwyczajem Włosi włączają klimatyzację w samochodzie na kilka minut przed wyruszeniem w drogę, aby obniżyć w nim temperaturę, zwłaszcza gdy pojazd jest zaparkowany w nasłonecznionym miejscu. Przez ten czas samochód stoi z pracującym silnikiem, emitując spaliny.
Kodeks drogowy zabrania jednak postoju przy włączonym silniku w trosce o środowisko. Dotyczy to także sezonu zimowego i włączania silnika po to, by ogrzać stojący jeszcze samochód.
Za złamanie tego zakazu grozi kara od 216 do 432 euro. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy kierowca zatrzymuje się tylko na chwilę, by wysadzić pasażera lub kogoś zabrać.
W Polsce też jest mandat
Sytuacja we Włoszech, które ze względu na swoje położenie są latem szczególnie upalne, może dziwić. Takiemu sposobowi podejścia do sytuacji nie sposób odmówić jednak zupełnie racji. Nie od dziś wiadomo, że szybciej ochłodzimy samochód, włączając klimatyzację na obieg zamknięty i ruszając z odsuniętymi szybami. To pozwoli na szybką wymianę gorącego powietrza znajdującego się w kabinie, a po zasunięciu szyb ochłodzenie wnętrza do żądanej temperatury.
Czytaj więcej: TUTAJ