Efektywność Kruka we Włoszech rośnie w szybkim tempie

Piotr Krupa, prezes jednej z największych w Europie firm zarządzających wierzytelnościami rozmawia z redakcją StockWatch.pl o wynikach finansowych i planach rozwoju.

StockWatch.pl: W trzecim kwartale roku Kruk ponownie pobił rekord, jeśli chodzi o poziom odzysków. Ale historycznie najwyższe wpływy od osób zadłużonych nie przełożyły się na największe w historii przychody, te były niższe niż w pierwszym czy drugim kwartale. Dlaczego tak się stało?

Piotr Krupa: Spłaty z portfeli własnych po trzech kwartałach wyniosły 994 mln zł i przekroczyły wynik z całego ubiegłego roku. Najmocniejszy był trzeci kwartał, który przyniósł 347 mln zł, najwięcej w historii grupy. To jednak w pierwszych dwóch kwartałach notowaliśmy spłaty o wiele wyższe od naszych oczekiwań. Windowały nasze przychody, tworząc równocześnie efekt wysokiej bazy. W trzecim kwartale również zanotowaliśmy pozytywną różnicę na rzeczywistych spłatach i naszych prognozach, jednak była ona mniejsza niż poprzednio. Zwłaszcza w kontekście niektórych portfeli korporacyjnych i zabezpieczonych. W efekcie przychody z portfeli nie były tak wysokie, jak w pierwszych dwóch kwartałach.

Inwestorów z pewnością cieszy wzrost przychodów na rynku włoskim. W stosunku do drugiego kwartału przychody wzrosły o 57,8 proc. Proszę powiedzieć, na ile ten wzrost wynika ze wzrostu spłat na włoskich portfelach, a na ile z dokonywanych rewaluacji jego wartości?

W trzecim kwartale nie dokonaliśmy istotnej rewaluacji włoskiego portfela. Wzrost przychodów był efektem dokonanych inwestycji w ostatnich miesiącach oraz ciągłej poprawy naszych operacji, które przekładają się na rosnące spłaty.

Obecnie na rynku włoskim Kruk posiada już 200 pracowników, czyli dwukrotnie więcej niż jeszcze na koniec I półrocza br. Czy można zatem spodziewać się dalszego przyspieszenia w wynikach włoskiego portfela?

Nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Przychody we Włoszech wyniosły po trzech kwartałach niemal 55 mln zł, z czego prawie 22 mln zł tylko w trzecim kwartale.

Czy może Pan powiedzieć kiedy Kruk we Włoszech osiągnie zdolność i efektywność operacyjną jaką notujecie w Polsce czy Rumunii?

Efektywność Kruka we Włoszech rośnie w szybkim tempie. W zakresie procesu polubownego, możemy w stu procentach pracować na własnym call centre, w którym zatrudniamy już 150 osób. Niedawno uruchomiliśmy własny proces sądowy, za pomocą którego samodzielnie możemy przeprowadzać sprawy sporne. Oczekuję, że to będzie ogromny skok wydajnościowy. Równolegle budujemy sieć doradców terenowych. Obecnie tworzy ją 50 osób i pokrywa sporą część kraju, wspierając się jeszcze zewnętrznymi serwiserami. Jest jeszcze wiele pracy przed nami. Utworzone procesy muszą jeszcze okrzepnąć i osiągnąć pewien poziom skali. Przypominam, że postawiliśmy sobie bardzo ambitny cel. Chcemy odtworzyć dokładnie to samo podejście do osób zadłużonych, uwzględniając oczywiście pewne różnice prawne lub kulturowe. Włoski Kruk ma być jednak wierną repliką Kruka polskiego lub rumuńskiego, które odniosły tak duży sukces.

Z danych geograficznych wynika, że najmniejszy progres w ujęciu r/r miał miejsce na portfelu w Polsce. Przychody z tego portfela rosną o 5,6 proc. r/r, ale są najniższe w ciągu ostatnich czterech kwartałów. Czy to tylko efekt wstrzemięźliwości Kruka, jeśli chodzi o inwestycje w Polsce?

Wolniejszy wzrost przychodów w Polsce w trzecim kwartale był przede wszystkim efektem wysokiej bazy spłat w pierwszych dwóch kwartałach bieżącego roku, co sygnalizowałem już na początku naszej rozmowy. W poprzednich latach zbudowaliśmy solidny portfel wierzytelności w Polsce, który będzie jednym z kluczowych motorów wzrostu wyników jeszcze przez co najmniej kilka kwartałów.

Skoro już mowa o inwestycjach, to w tym roku na nowe portfele wydaliście 766 mln zł, co stanowi 7,6 proc. wartości nominalnej nabytych wierzytelności. To znacznie poniżej rynku, na którym w tym roku płacono powyżej 10 proc. Skąd ta rozbieżność?

Cena jest wynikiem wielu składowych i zależy od rodzaju wierzytelności, formy zabezpieczenia, dojrzałości, czy nawet kraju, w którym dokonujemy inwestycji. Bardziej niż na cenie za poszczególny portfel skupiamy się na jego rentowności.

Na krajowym rynku podaż portfeli w ostatnich latach mocno rośnie, ale proszę powiedzieć, czy rośnie liczba przetargów, czy może raczej wartość pojedynczej oferty?

Największy wpływ na obraz rynku w Polsce mają coraz większe, pojedyncze transakcje przeprowadzane przez największe podmioty oraz rosnący rynek wtórny. Z drugiej strony obserwujemy też rosnącą liczbę mniejszych, ale regularnych transakcji, które przeprowadzają firmy pozabankowe.

W ostatnim kwartale Kruk zaznaczył mocniej swoją obecność na krajowym rynku i wydał prawie 150 mln zł na nowe portfele, w tym portfel o wartości nominalnej 420 mln zł od Getin Noble Banku. Czy tę transakcję należy traktować jako zapowiedź przyspieszenia inwestycji w Polsce, czy raczej jako chwilowe odchylenie?

Wygrana w tak istotnym przetargu jest dla nas dużym sukcesem, patrząc przez pryzmat wzmożonej konkurencji w ostatnich miesiącach. Nasza polityka inwestycyjna pozostaje jednak niezmienna – bierzemy udział w jak największej liczbie przetargów na wszystkich rynkach naszej działalności i oferujemy najlepsze możliwe ceny. Konkurencja w Polsce nadal pozostaje bardzo wysoka, dlatego liczba wygranych przetargów w ostatnich miesiącach jest niższa. Dzięki odpowiedniej dywersyfikacji rekompensujemy ją rosnącymi inwestycjami w pozostałych sześciu krajach naszej działalności. Równocześnie aktywnie poszukujemy alternatywnych inwestycji w Polsce, czego przekładem było przejęcie portfela wierzytelności korporacyjnych NS FIZ BISON, który dotychczas pozostawał w naszej obsłudze.

Portfel wierzytelności Kruka był wart na koniec trzeciego kwartału już ponad 3 mld zł. W raporcie ujawniono segmentację pod względem geograficznym, ale czy może Pan zdradzić czytelnikom, jak ten portfel dzieli się na niezabezpieczone wierzytelności konsumenckie, wierzytelności hipoteczne i wierzytelności korporacyjne i czy istotnie tę strukturę zmieni nabycie NS FIZ BISON?

Można przyjąć, że 80-90 proc. łącznej wartości portfela Kruka stanowią niezabezpieczone wierzytelności konsumenckie. Inwestycja w portfel NS FIZ BISON, z ceną nabycia na poziomie 25 mln zł, nie wpłynęła istotnie na tę strukturę.

Inwestycje nierozerwalnie wiążą się ze źródłami ich finansowania. Kruk w trzecim kwartale zwiększył o ponad 1 mld zł dostępność otwartych linii kredytowych. Czy to oznacza, że Kruk zmniejszy swoją aktywność na rynku obligacji, w szczególności tych detalicznych?

W trzecim kwartale pozyskaliśmy linię kredytową o wartości 250 mln euro, którą możemy przeznaczyć na inwestycje poza Polską. Aktywność Kruka na rynku obligacji była w ostatnich miesiącach niższa, ale nie zapominamy o tym atrakcyjnym źródle finansowania. Dostrzegamy ogromną wartość w budowie zdywersyfikowanych źródeł finansowania, a spodziewane inwestycje w przyszłości z pewnością pozwolą nam wykorzystać wszystkie z nich. Będziemy wracać z ofertą do inwestorów w obligacje, choć na razie jeszcze bez konkretnych planów.

Kruk aspiruje do bycia światowym numeru jeden na rynku windykacji. Wydaje się, że żeby gonić konkurentów potrzebne są nie tylko inwestycje w nowe portfele i nowe rynki, ale także przejęcia konkurentów. Analizujecie takie możliwości?

Uważam, że odnieśliśmy duży sukces, przejmując i udanie integrując dwie spółki we Włoszech i w Hiszpanii. Zainwestowaliśmy w świetne zespoły, bardzo zmotywowanych menedżerów, a także relacje biznesowe, które były tworzone przez lata. Dlatego przyglądam się potencjalnym inwestycjom z większą śmiałością, ale również bagażem bezcennych doświadczeń. Kiedy dwa lata temu obraliśmy kierunek na kraje Europy Zachodniej, postanowiliśmy przede wszystkim rozwijać się organicznie. Oferujemy unikatową usługę rozkładania długu na dogodne raty i jako jedyni nazywamy osoby zadłużone klientami, traktując ich tak, jak sami byśmy chcieli zostać potraktowani. To absolutnie unikatowy model, który do tej pory nie znalazł odzwierciedlenia w naszej szerokości geograficznej. Dlatego filozofia KRUKa zawsze będzie wymagać rozwoju organicznego, a potencjalne przejęcia mogą jedynie dać wsparcie lub przyspieszenie w naszym rozwoju.

Dziękujemy za rozmowę.

źródło: TUTAJ

 

Post Author: ola