W katastrofie lotniczej zginęło 31 osób. Na pokładzie byli znani piłkarze

69 lat temu doszło do tragedii, która wstrząsnęła nie tylko włoską piłką nożną. Samolot, którym lecieli piłkarze włoskiego AC Torino, z impetem uderzył w marmurową bazylikę znajdującą się na wzgórzu Superga pod Turynem we Włoszech. Zginęli wszyscy znajdujący się na pokładzie samolotu linii Avio Linee Italiane. W sumie 31 osób, w tym członkowie załogi.

4 maja 1969 roku drużyna AC Torino wracała z Lizbony, gdzie zagrała w pożegnalnym meczu kapitana Benfiki, Jose Ferreiry. We Włoszech wówczas nie miała sobie równych, byli blisko zdobycia po raz piąty mistrzostwa kraju. Jak doszło do tragedii?

O godz. 16.41 samolot przeleciał nad Savoną na wysokości 2000 m. Była fatalna widoczność. Około godziny 17.04, w momencie, gdy załoga dalej obniżała lot, doszło do katastrofy, samolot uderzył w górę. Zginęło na miejscu 27 pasażerów i czterech członków załogi. Wśród ofiar byli także dziennikarze – między innymi Renato Casalbore, który założył sportowy dziennik „Tuttosport”. – Drużyna Torino przestała istnieć… zniknęła, spaliła się, eksplodowała. Zespół umarł w akcji, jak oddział żołnierzy, który opuścił swoje okopy i już nigdy nie wrócił – powiedział Vittorio Pozzo, były selekcjoner reprezentacji Włoch.

Po katastrofie działacze Milanu, jednego z głównych rywali turyńskiego zespołu do tytułu mistrzowskiego, zaapelowali do włoskiej federacji o automatyczne przyznanie zespołowi Torino tytułu Mistrza Włoch. Propozycję poparły wszystkie drużyny występujące we włoskiej piłkarskiej ekstraklasie.

Jedynym graczem Torino, który pozostał z pierwszej drużyny klubu, był Sauro Tomà. Przeżył, bo był kontuzjowany i nie mógł wtedy polecieć do Lizbony.

Czytaj więcej: TUTAJ

Post Author: ola