Czterokrotny, 80-letni były premier Włoch Silvio Berlusconi ogłosił, że chce poprowadzić swoją partię Forza Italia do zwycięstwa i ponownie zostać premierem.
Aby jednak osiągnąć ten cel, musi najpierw przejąć przywództwo na prawicy.
Coraz większe ambicje Forza Italia
Odmłodzona przez niespodziewany sukces w wyborach lokalnych w czerwcu br., Forza Italia idzie w sondażach ramię w ramię z ultraprawicową Ligą Północną, której liderem jest Matteo Salvini.
Najpoważniejszym rywalem Berlusconiego w drodze do bycia liderem na prawicy jest właśnie Salvini, który stanął na czele Ligi Północnej w zeszłym roku. Opowiada się on za niepodległością Padanii (jest to polityczne określenie nadane przez Ligę Północną dla części północnych Włoch) i wyjściem Włoch ze strefy euro oraz otwarcie deklaruje eurosceptycyzm.
W polityce zagranicznej zaś jest zwolennikiem Władimira Putina, a Koreę Północą uważa za potencjalnego partnera handlowego Włoch – sankcje ONZ nałożone na Koreę określa „idiotycznymi”. Wydaje się więc, że zwolennicy barwnych osobowości na prawicy mają w czym wybierać.
Sondaże
Jak donosi POLITICO, zarówno Forza Italia jak i Liga Północna są w sondażach daleko zarówno od Partii Demokratycznej byłego premiera Matteo Renziego, która może liczyć na poparcie 26,9 proc., jak i eurosceptycznego Ruchu Pięciu Gwiazd (M5S), na którą chce oddać głos 27,9 proc. badanych.
Jednak chęć zagłosowania na centroprawicową koalicję składającą się z Ligi Północnej, Forza Italia oraz małej partii Bracia Włosi-Sojusz Narodowy wyraża już 35 proc. Włochów. Daje to całkiem realną szansę na stworzenie rządu. Pojawia się więc pytanie, kto byłby w tym układzie premierem.
Poparcie dla Berlusconiego
czytaj więcej: TUTAJ
