Ozdobą pałacowego ogrodu jest tylko z nazwy. Przy rozwalających się schodach stoi siatka. Ze ścian sypie się tynk. Teraz to się zmieni
Przed wiekami, tam gdzie stoją akademiki Uniwersytetu Medycznego roztaczał się zwierzyniec danieli i jeleni. Można sobie wyobrazić Izabellę, która z pawilonu obserwuje zwierzęta – mówi Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. Miasto planuje naprawić południowo-wschodni fragment ogrodzenia Pałacu Branickich. Wraz z usytuowanym to Pawilonem Włoskim. Dziś jest w opłakanym stanie. Przy rozwalających się schodach od strony salonu ogrodowego stoi siatka. Ze ścian sypie się tynk.
– Dokumentacja projektowa ma być gotowa jeszcze w tym miesiącu. Prace budowlane ruszą najprawdopodobniej w przyszłym roku – mówi Anna Kowalska z biura komunikacji społecznej w magistracie. Kompletowanie dokumentów trwa od zeszłego roku. Wydano już na to ponad 20 tys. zł. – Na pewno jednak warto. Ten fragment pałacowego ogrodzenia jest szczególnie zaniedbany – komentuje Andrzej Lechowski. W 2011 roku miasto zrekonstruowało też Pawilon pod Orłem, od strony ul. Legionowej. Dziś jest jednym z najpiękniejszych fragmentów pałacowego zaplecza. Pawilon zwieńczony jest złoconą kulą z wznoszącym się do lotu orłem. To nie koniec prac wokół pałacu. Odnowiony ma być chociażby Pawilon Toskański (od strony fary), gdzie na odtworzenie czekają malowidła z mitologicznymi postaciami. Fakty Pawilon Włoski został zaprojektowany przez Johanna Sigmunda Deybela, go w latach 30. XVIII w. Deybel był jednym z najważniejszych warszawskich architektów okresu późnego baroku. Projektował m.in. Pałac Saski w Warszawie czy południowe skrzydło Pałacu w Wilanowie. Pawilon Włoski tak jak inne części ogrodzenia i sam pałac został zniszczony podczas II wojny światowej. Odbudowano go w latach 50. według projektu Stanisława Bukowskiego. Niezmiennie ma formę otwartej loggi kolumnowej w porządku rzymsko-doryckim zwieńczonym belkowaniem z attyką.