Do politycznego chaosu doszło we włoskiej Izbie Deputowanych podczas prac nad projektem nowej ordynacji wyborczej. Rozpadła się większość, która miała ją przyjąć.
Do akcji w izbie niższej wkroczyli „wolni strzelcy” – podkreślają włoskie media. Tak w parlamentarnym języku nazywani są politycy, którzy głosują wbrew wcześniejszym ustaleniom swych partii i kół poselskich.
Podczas wstępnych głosowań nad projektem ordynacji oddano ponad 60 głosów przeciwko niemu. To oznacza, że pod znakiem zapytania stanęło wcześniejsze porozumienie rządzącej Partii Demokratycznej z opozycyjnymi Forza Italia, Ligą Północną i Ruchem Pięciu Gwiazd, które zobowiązały się do głosowania za ordynacją, nazywaną „niemiecką”. Nazwano ją tak, bo część przepisów projektu zaczerpnięto z niemieckiej ordynacji.
Gdyby nowa ordynacja – proporcjonalna i z 5-procentowym progiem dla partii – została szybko uchwalona, przyspieszone wybory mogłyby się odbyć we wrześniu. Jako ich prawdopodobną datę wskazano 24 września, gdy odbędą się również wybory parlamentarne w Niemczech.
Po tym, gdy kilkudziesięciu „wolnych strzelców” z Ruchu Pięciu Gwiazd zagłosowało przeciwko, sprawozdawca z Partii Demokratycznej Emanuele Fiano, który przedstawił ordynację w Izbie, ogłosił, że jej projekt jest „martwy”.
Deputowany Giancarlo Giorgetti z Ligi Północnej stwierdził zaś, że „nie istnieje już większość, która byłaby w stanie uchwalić ordynację wyborczą”.
Partia rządząca chce, aby projekt ordynacji powrócił do prac w parlamentarnej komisji. W ten sposób chce ją uratować.
Czytaj więcej: tutaj