Reprezentacja Włoch wygrała drugi mecz w tegorocznej Lidze Światowej, po tie-breaku pokonując Francję.
Trójkolorowi już po drugim turnieju Ligi Światowej zapewnili sobie udział w turnieju finałowym pozostając jedyną niepokonaną drużyną tegorocznych rozgrywek. Aż do piątku, gdy w pierwszym meczu rozgrywanym w Antwerpii reprezentację Francji po tie-breaku pokonali Włosi. Wszystko dzięki znakomitej zmianie jaką dał przyjmujący Luigi Randazzo i był nie do zatrzymania w ofensywie z 68-procentową skutecznością w ataku. Siatkarze z Italii dokonali tego, co nie udało im się tydzień wcześniej podczas turnieju we Francji, gdzie ulegli zespołowi Laurenta Tilliego 1:3.
Po raz pierwszy w tej edycji Ligi Światowej w piątek w meczowej czternastce Francuzów znalazł się ich lider – Earvin N’Gapeth, ale znany z efektownych zagrań przyjmujący nie wszedł na boisko. Nadal wraca do dyspozycji po kłopotach zdrowotnych. Dla Włochów zwycięstwo nad trzecią drużyną ubiegłorocznej Ligi Światowej to ważny krok w kierunku uniknięcia spadku z elity, bo wcześniej mieli sporo kłopotów i wygrali zaledwie jedno spotkanie. Nie wiadomo jednak czy ich obawy przed wypadnięciem z pierwszej dywizji będą realne, bowiem według rosyjskich mediów na przyszły rok szykowane są zmiany w rozgrywkach i w elicie miałoby zagrać szesnaście drużyn.
Czytaj więcej: tutaj