W środkowych i południowych Włoszech panują rekordowe upały. W 26 miastach, w tym w Rzymie i Florencji, gdzie temperatura przekracza 40 stopni Celsjusza, ogłoszono stan alarmowy.
We Florencji zanotowano najwyższą temperaturę w historii pomiarów – prawie 42 stopnie. Jutro ma być jeszcze cieplej. W Rzymie jest dziś 40 stopni – tyle, co w Abu Dhabi. Ze względu na brak wiatru i suche powietrze od Florencji po Sycylię temperatura odczuwalna sięga 50 stopni.
W związku z upałami pogotowie ratunkowe przyjmuje 15 procent zgłoszeń więcej niż zwykle. Ministerstwo zdrowia apeluje w mediach, by osoby starsze i dzieci nie wychodziły z domu, a inni nie przebywali na słońcu dłużej niż dwie minuty. W rolnictwie i hodowli straty z powodu upału i suszy przekroczyły już 2 miliardy euro. Krowy dają o 20 procent mniej mleka.
Upały spowodował afrykański antycyklon, który włoscy meteorolodzy nazwali „Lucyferem”. Niewielkie ochłodzenie przewidywane jest dopiero w poniedziałek.
IAR/Piotr Kowalczuk/Rzym